[zdj.sxc.hu] |
Moja Mama ma zwyczaj zapisywania w kalendarzu, kto ją danego dnia odwiedził. Zawsze, gdy jadę do domu rodzinnego, przeglądam sobie te zapiski i razem z jej komentarzem jest to dobry opis tego, co się ostatnio wydarzyło. Przez ludzi i drobne wydarzenia. Podobnie, gdy rozmawiamy przez telefon, nie pyta mnie o pracę, czy jakieś duże zmiany, ale co gotuję, albo kogo spotkałam. Moim sposobem na przeżywanie codziennych radości jest od początku roku kalendarz, w którym zapisuję, to co mnie dobrego spotkało.
Parę z moich ulubionych zapisków:
- kalambury z Siostrą i odgadnięcie „hakuna matata” niemal telepatycznie
- uśmiechający się biskup na mszy
- obserwowanie ptaków za oknem w łóżku
- 14-godzinny sen w domu po dobrym warsztacie
- wieczór z przyjaciółką przy winie i dobrym jedzeniu
- Bejrut w słuchawkach na podgrzewanym siedzeniu w tramwaju jadącym w stronę słońca
- Warsztat w Mocy
- usłyszeć „jesteś moją ulubioną częścią dnia”
- kapusta z grochem zrobiona specjalnie dla mnie przez Mamę
- czekolada z wiśniami w bardzo miłe popołudnie
- karaoke z najcudowniejszym zespołem na świecie
….mogłabym tak długo, bo od kiedy zaczęłam takie drobne rzeczy zapisywać, częściej je też dostrzegam! Spróbuj też!