Łatwiej mi pomagać niż prosić o pomoc dla siebie. Też tak macie? Wydaje mi się, że dzieci nie mają z tym problemu, a potem jest trudniej. Powodów jest pewnie wiele – wstydzimy się, łatwiej jest zrobić coś samemu niż powierzać to innym (ach ta kontrola!), lubimy uczucie ogarniania rzeczywistości i pokonywania trudności, wykreślania nowych zadań z listy. Ucieka wtedy jednak dużo możliwości – uczenia się od innych, innej perspektywy, wsparcia i odpoczynku.
Sobotnia kawa i niedziela joga natchnęły mnie do pomyślenia o tym, kiedy korzystnie jest prosić o pomoc.
1) Zwierzaj się! James Pennebaker autor książki „Otwórz się: uzdrawiająca siła emocji” przeprowadził wiele badań dotyczących zwierzania się, pisania pamiętnika i mówienia o trudnych emocjach. Wszystkie te czynności pomagają budować odporność i zdrowie psychiczne. Nawet jeśli nie rozwiążemy problemu, samo wygadanie się pomaga. Dobry przyjaciel działa jak psychoterapia i mało co zastępuje takie błogie uczucie bycia wysłuchanym.
2) Pytaj innych – o opinię, o pomoc – to wyraz tego, że akceptujesz, że nie wiesz wszystkiego, ale przede wszystkim że inni mają też coś cennego co mogą Ci dać.
3) Nie musisz wiedzieć wszystkiego. Jako trener coraz częściej używam w swojej pracy facylitacji, pytań, narzędzi coachingowych i kreatywnych i niemal za każdym razem grupa pozytywnie mnie zaskakuje (ale to może też znaczyć że za mało w nią wierzę:).
4) Nie musisz być zawsze szczęśliwy! Coraz częściej zauważam, że nasze dobre stare narzekanie zamienia się w przymus szczęścia: „Co słychać?” „Dobrze”. Może w kolejnym wpisie odkurzymy wiedzę o skryptach? Tu pasowałoby: „Bądź doskonały” albo „Bądź silny”. Oczywiście nie chodzi o to, żeby opowiadać sąsiadom o problemach w domu, trzeba odpowiednio zaadresować naszą uczuciową przesyłkę – w dobry czas i do słuchającego człowieka.
5) Zatroszcz się o to by Cię podziwiano. No może trochę przesadziłam z podziwem, ale chodzi mi o to, by pytać, jak inni odbierają to, co jest dla Ciebie ważne. Po zrobieniu dobrego posiłku wyciągam bez obciachu rękę do pocałowania:) mówię głośno, kiedy potrzebuję docenienia i takie zachowania udzielają się też otoczeniu.
6) Fajnie jest czasem pozwolić komuś zaopiekować się Tobą. Przykład z jogi – przed każdymi zajęciami zgłaszamy swoje niedyspozycje, np. jeśli ktoś ma problemy z kolanami lub jakimś odcinkiem kręgosłupa. Nauczyciele lekko rozciągają też mięśnie które nie chcą się rozciągnąć lub pomagają rozluźnić się w relaksie. Uczę się odpuszczać i z błogością przyjmować taką pomoc.
Która z tych sześciu sytuacji jest Ci teraz najbliższa?
Jak chcesz dać sobie dziś pomóc?