Nie wiem jak wy, ale ja w trakcie ostatnich mrozów chowam się pod koc i nie mam twórczych zapędów. Blog leży odłogiem tak jak ja po pracy i usypianiu Francesco:)
Ale na kilka śmiesznotek znalazłam miejsce. Ciąża na wesoło – oto dialogi z czasów ciąży, o których zapomniałam napisać.
Uwielbiam takie miłe wspomnienia. Dla Frania założyliśmy zeszyt, by zapisywać zabawne rzeczy, które robi. Już go powoli zapełniamy:)
Ciąża na wesoło
-
„Kupmy wózek z kieszonką na ipada na spacery” (mój mąż)
-
„Czy to łaskocze?” (mój mąż na USG ginekologicznym)
-
„Nie sprzątajmy, przyzwyczajajmy się do bałaganu” (to my oboje, przydało się!)
-
„Ciekawe czy nasz kot rozwinął już kocierzyński?” (do tej pory nie)
-
„Znalazłem listę imion dziecięcych, idźmy kluczem najbogatszych kobiet sukcesu”– Oprah, Jessica, Hilary (małżonek, aż w końcu znaleźliśmy męskie imiona – wszak papież Franciszek to jeden z najbardziej wpływowych ludzi na świecie, a nasz Franek nawet urodziny obchodzi wtedy co papież:)
-
„Zjem tę czekoladę za ciebie” (jw.:)
-
„8 godzin, czy poród może być jakoś szybciej? To ja koniecznie wezmę jedzenie!” (i przydało się!)
A Ty jak dbasz o miłe wspomnienia? Zapisujesz gdzieś?
Jeśli nie chcesz przegapić kolejnych wpisów, zapisz się do newslettera (wysyłam bonusy) albo polub mój fanpage
Photo by Bonnie Kittle on Unsplash