Męskie Gadanie, czyli wymyśl sobie zawód!

with 2 komentarze



Słyszał ktoś o zawodach opowiadacz baśni, edukator przyrodniczy, rodzinny detektyw? Ja tak, wczoraj na Męskim Gadaniu zorganizowanym przez Latającą Szkołę dla Kobiet Agaty Dutkowskiej. Ideą spotkania były opowieści 10 mężczyzn o swojej pasji, powołaniu i jak do niego doszli. Okazuje się, że jeśli czegoś nie ma, a bardzo chcesz żeby było, to musisz to sobie wymyśleć…

To jedno z takich spotkań, na które idę, aby nabrać nowej energii do swoich działań (jak TedxKrakow, GLS i festiwal Gospel). Wczoraj miałam też taką myśl, że mam bardzo
tradycyjny zawód i pasję w porównaniu z gośćmi spotkania.
  • Michał Maziarz – skrzypek, uczący się muzyki ludowej u wiejskich muzykantów, organizujący imprezy taneczne – tylko zobaczcie jaka moc! Jak sam mówi uczy się od mądrzejszych od siebie.
  • Jakub Czupryński – rodzinny detektyw, który pomaga w odnajdywaniu członków rodziny, miejsc i historii i jak sam stwierdził „nie widział jeszcze rodziny, która byłaby normalna i nie skrywałaby jakiejś tajemnicy”
  • Mateusz Świstak – bajarz i interpretator baśni, autor bloga baśnie na warsztacie. (Jak doszedł do swojej pasji? Spisał co umie robić, co lubi robić i czego na pewno nie chce robić. I był otwarty na inspiracje innych, m.in… swojego 4-letniego kuzyna)
  • Jerzy Tchórzewski – plakacista, twórca ikon i znaków w Jest Studio. Urzekł mnie bezpretensjonalną odpowiedzią na pytanie jak to się stało, że stał się znany i dobry w tym co robi? „Hm.. nie wiem, po prostu zawsze bardzo chciałem zostać grafikiem”.

I wróciłam z tą myślą: „Po prostu bardzo tego chciałem”. Wiadomo, są takie i inne przeszkody, nie zawsze się wszystko udaje, „a bo ludzie” , „a bo pieniądze”, „a bo..” „a bo..” Ale czy skupiasz się na „a bo”, czy działasz? Czy tak serio, serio, robisz 100% tego, co mógłbyś robić, czy oglądasz zabawne zdjęcia kotów w internecie? (żeby nie było, to też zarzut do mnie)

Gdy wróciłam do domu, przeczytałam do pierwszej w nocy pół książki
dot. psychologii relacji, do której trudno było mi się zabrać od
tygodni. I spisałam 10 nowych zadań w odpowiedzi na różnorakie „a bo”. A Tobie co przeszkadza i jaką masz na to odpowiedź? I samo powołanie – trochę może staromodne słowo, ale jak go nie uruchomisz, to go nie będzie:

Istnieje jakaś witalność, życiowa siła, energia, przyśpieszenie, które przekłada się przez ciebie na działanie, a ponieważ „ty” jesteś zawsze tylko jeden, ekspresja ta jest niepowtarzalna. Jeśli natomiast ją zablokujesz, nigdy nie ujawni się jakimś innym środkiem i zostanie utracona. Świat nie będzie jej miał. Nie jest twoją sprawą oceniać, czy jest dobra, cenna i jak wygląda w porównaniu z innymi ekspresjami. Do ciebie jednak należy, aby stale była wyraziście i bezpośrednio twoja, aby ten kanał wciąż był otwarty. (Martha Graham, pedagog, choreograf)