Pogódźmy się na święta!

with 2 komentarze
Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden
jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie
i pokój. Który zwycięży?
Ten, którego karmię.
[indiańska opowieść] 
Przeżyłam ostatnio starcie z sąsiadem. Chodziło o zaparkowany samochód, który miał blokować mu wjazd do garażu.
Według mnie wcale nie blokował, ale dla świętego spokoju przestawiłam auto. Od tego czasu codziennie na tym samym miejscu parkowały inne samochody, więc sąsiad niewiele zyskał. A mi zajęło mi trochę czasu, żeby ochłonąć, bo takiej nieuprzejmości dawno już nie doświadczyłam – zwykły ochrzan, ani „dzień dobry”, ani „jestem Pani sąsiadem”. I potem myślałam o tej żółci skierowanej w moją stronę, myślę, że taka długo utrzymywana złość musi być naprawdę podtruwająca (na szczęście tydzień później i tak przeprowadziliśmy się z tamtego miejsca).
Ale gdyby konflikt trwał dłużej a sprawa byłaby poważna, dobrą opcją mogłaby być mediacja. Pewnie wszyscy znamy takie rodziny. Teściowa od lat nie rozmawia z synową, sąsiad nie odzywa się do innego sąsiada i może sam już nie pamięta dlaczego. Żółć zatruwa rodziny i społeczności, widzą ją dzieci i uczą się, że są takie tematy, których „lepiej nie zaczynać” i ludzie, z którymi „w naszej rodzinie nie rozmawiamy”. Czasem potrzebna może być pomoc trzeciej, neutralnej strony – mediatora.

Czym jest mediacja?

Mediacja to metoda rozwiązywania konfliktów, w której przy pomocy bezstronnego mediatora dwie strony dochodzą do porozumienia. Mediator pomaga stronom usłyszeć ich uczucia, potrzeby, to co jest dla nich ważne i dojść do porozumienia. To osoby biorące udział w mediacji tworzą swoje rozwiązania, mediator nie może narzucać i proponować swoich pomysłów.

Mediacja jest dobrowolna, to znaczy, że wybiera się ją tylko wtedy gdy dwie strony konfliktu chcą go rozwiązać i wyrażają zgodę na mediacje. Jeśli tylko Ty chcesz mediacji, a osoba z którą jesteś w konflikcie nie zgadza się wziąć w niej udziału, możesz skorzystać z innych form, np. coachingu potrzeb, który pozwoli Ci znaleźć inne rozwiązania.

Kto może skorzystać z mediacji?

Wszyscy, którzy są w konflikcie i potrzebują pomocy w osiągnięciu porozumienia, np.

  • rodzice w kontakcie pomiędzy sobą lub w sprawach dotyczących dzieci
  • współpracownicy w konflikcie między sobą lub w relacji z przełożonym
  • rodzina kłócąca się o spadek lub nie rozmawiająca ze sobą od lat
  • sąsiedzi  w sprawach dotyczących życia codziennego

 Jak pracuje mediator?

Mediator jest bezstronny i neutralny to znaczy nie przyjmuje racji żadnej ze stron i nie narzuca też swoich rozwiązań i pomysłów. Wszystkie informacje uzyskane w czasie mediacji są poufne, a osoby w niej uczestniczące mogą na każdym etapie zrezygnować z dalszego udziału. Mają też prawo wyboru innego mediatora. Mediator pomaga stronom usłyszeć ich potrzeby i wspomaga tworzenie rozwiązań, które będą akceptowane dla obu stron. Znam mediatorów, którzy używają w swojej pracy metody,  który jest mi też bliska – Porozumienia bez Przemocy (szukają przede wszystkim niezaspokojonych potrzeb stron konfliktu i wspólnie ze stronami ustalają sposoby ich spełnienia).
 

Gdzie znaleźć mediatora?

Najlepszym źródłem informacji jest strona „Pogódźmy się na święta” – to też hasło corocznej kampanii Stowarzyszenia Mediatorów Polskich” największej w Polsce organizacji grupującej mediatorów sądowych. Listę osób w danym województwie, z którymi możesz się skontaktować znajdziesz tutaj.

Ile czasu trwa mediacja?

Pierwszy etap to zwykle indywidualne spotkania przed mediacją z każdą ze stron konfliktu, zwłaszcza jeśli konflikt jest bardzo silny. Kolejne spotkania są już wspólne. Czas każdego spotkania to około 1h-1,5h. W zależności od rodzaju sprawy i stopnia złożoności konfliktu, mediacja może trwać od 1-5 spotkań i może zakończyć się spisaniem porozumienia. W sprawach toczących się w sądzie, które są skierowane do mediacji takie porozumienie może być uznane przez sąd (np. w kwestii opieki nad członkiem rodziny).

Jeśli znasz kogoś, kto mógłby skorzystać z takiej formy – prześlij mu ten adres: www.pogodzmysie.org


I pomyśl, czy sam nie żywisz w swoim sercu jakiejś urazy, złości. 

Co Ci daje ta złość? 

Jak wpływa na osoby z Twoim otoczeniu?

Może zrobisz pierwszy krok do zgody?