Kim jesteś, by mówić, jaki mam problem? Etyka psychologa i trenera

with 2 komentarze
Wielu psychologów zna to uczucie: przedstawiasz się, mówisz, czym się zajmujesz i ludzie reagują na różne sposoby: „o to pewnie mi pomożesz, mam taki problem z dzieckiem/szefem/robiłem taki test…” lub wycofują się, zmieniają temat z obawy przed natychmiastową analizą. Właściwie to nie dziwię się. Sama alergicznie reaguję na próby analizy psychologicznej, nie na miejscu i bez zgody osoby, której to dotyczy: „chyba masz problem z autorytetami”, „taka silna potrzeba kontroli świadczy o..”. No i jak to z nami psychologami jest? Dziś trochę o etyce zawodu psychologa i trenera – czego powinieneś oczekiwać w gabinecie lub na sali szkoleniowej?
Psycholodzy wypowiadają się w mediach na różne tematy, zwykle te wypowiedzi (ufam, że formułowane w dobrej wierze) są skrócone do dwóch zdań, łatwo strawialnej informacji. I sama wiedza psychologiczna bardzo się popularyzuje, jest łatwo dostępna, wiele osób ciekawi – jacy jesteśmy, co nami kieruje, jak zmotywować się do działania, jak postępować z dzieckiem  – i bardzo dobrze. Warto jednak zadbać, by były to wartościowe i sprawdzone informacje.
Według kodeksów psychologa i trenera – ludzie pełniący te zawody powinni w jasny sposób przedstawiać swoje kompetencje, kwalifikacje, na żądanie klienta przedstawić swoje doświadczenie w danej dziedzinie, ciągle poszerzać i uaktualniać swoja wiedzę. Nie szukać sensacji, widowiskowych metod, stawiających ludzi w niekomfortowej sytuacji, jeśli nie ma to głębszego celu rozwojowego. Muszą też znać swoje ograniczenia – nie przeprowadzać szkoleń/diagnozy na każdy temat, jeśli nie mają do tego kwalifikacji. Czyli np. chętnie doradzę Ci w obszarze psychologii biznesu, jak być bardziej efektywnym w pracy w zespole, w komunikacji z ludźmi, bo tym się zajmuję od kilku lat, ale nie będę dobrym doradcą, jeśli chodzi o dysleksję Twojego dziecka. Psychoterapii nie może prowadzić ktoś, kto nie jest psychologiem i skończył tylko studiach podyplomowe na ten temat, tzn. niestety może, bo nie ma ustawy regulującej takie uprawnienia, ale nie będzie to psychoterapia gwarantująca taką jakość jak 5-letni kurs psychoterapii uwzględniający proces terapeutyczny, który jest standardem.

 

Co ciekawe – psycholog jest zobowiązany w życiu codziennym do etycznych zachowań, które nie naruszają dobrego wizerunku tego zawodu – przecież to zawód zaufania publicznego. Jest też ciekawy punkt w kodeksie psychologa – powinien on reagować, jeśli widzi potrzebę pomocy psychologicznej też w sytuacjach pozazawodowych. Czyli na dobra sprawę, trochę jak lekarz, psychologiem jestem wszędzie i na każdym kroku świadczę o klasie tego zawodu. Więc może to nie zawód ale powołanie?
Trener jest zobowiązany szanować prawa autorskie, podawać źródła badań i teorii, na które się powołuje. Stosować testy i narzędzia tylko, jeśli jest do tego uprawniony i przeszkolony. I tak np. testy dostępne w Pracowni Testów Psychologicznych mogą być stosowane tylko przez psychologów lub osoby odpowiednio przeszkolone. Zanim więc ktoś powie Ci, że masz z czymś problem, sprawdź, jakie są jego kompetencje, aby to mówić!

 

Nie powinno się szkolić osób, z którymi pozostajemy w bliskiej relacji. I na odwrót, nie wolno wchodzić w bliskie relacje z uczestnikami szkoleń, czy klientów zasięgających pomocy psychologicznej. Niedopuszczalny jest więc np. flirt z uczestnikiem szkolenia.

 

Bardzo doceniam, że w kodeksie zawodu psychologa i niektórych kodeksach dot. pracy trenera pojawia się zasada, by nie pracować zmęczonym, nie zadbawszy najpierw o odpowiedni wypoczynek i stan umysłu, który pozwoli nam na pełne skupienie na pracy!

Psycholog i trener powinien okazywać szacunek dla swoich kolegów, nie krytykować ich metod publicznie – jeśli mamy jakieś zarzuty, to najpierw powinniśmy zwrócić uwagę tej osobie, nie obniżając publicznie zaufania do metod stosowanych przez psychologów.
Trenera i psychologa obowiązuje poufność danych we współpracy z klientem, nie tylko w czasie szkolenia, czy wizyty, ale też potem, nawet jeśli nie spisywaliśmy żadnej formalnej umowy. Pamiętam spotkanie z firmą szkoleniową, która startowała w przetargu na program rozwojowy dla kierowników i opowiadała, o problemach, jakie firma X miała ze swoimi kierownikami – jaką mamy pewność, że o naszych problemach nie dowie się pół miasta w kolejnej rozmowie sprzedażowej? Jak się domyślacie, nie zostali oni wybrani do dalszej współpracy. I bardzo subtelny przykład – kiedyś uczestnik szkolenia podzielił się swoim doświadczeniem, że trener, owszem, mówił jak ważna jest poufność wypowiedzi uczestników, ale potem w przerwie kierownik zespołu nie biorący udziału w szkoleniu zajrzał do sali i w trakcie luźnej rozmowy czytał, co grupa wypracowała na flipchartach rozwieszonych w sali. Może przypadkiem, może bezwiednie, ale to tylko pokazuje, jak czujny powinien być trener.
Ważna informacja dla trenerów i uczestników – szkolenie to nie ocena kompetencji. Przełożony zespołu nie powinien oczekiwać, że otrzyma informacje, jak konkretne osoby radziły sobie w czasie sesji. Mogą to być rekomendacje rozwojowe dla całej grupy, ale nie ocena indywidualnych osób. Do takich celów służy assessment center, ale wówczas ludzie znają cele takiej aktywności i wiedzą, że są oceniani.
Kodeks zawodu psychologa możesz przeczytać tutaj, a trenera tu (w tym drugim przypadku różne organizacje zrzeszające trenerów mają swoje wersje).
Ciekawa jestem, jakie są Wasze doświadczenia z psychologami, trenerami prowadzącymi szkolenia?
Co pomaga budować zaufanie, co je obniża?