Franciszek liderem!

with Brak komentarzy
[zdj. niedziela.pl]
Może jesteś takim szczęściarzem jak ja i spotkałeś w swoim życiu ludzi, którzy sprawili, że Ci się chciało. Pracować, działać, żyć. Że byłeś dumny z pracy, z rodziny, z grupy, w której działałeś. Dla mnie papież Franciszek jest takim liderem na wielu poziomach: duchowym, zawodowym i zwykłym, codziennym. Czego liderzy (niezależnie od wyznania) mogą się od Franciszka nauczyć?

Patrzenie
na przywództwo przez pryzmat kościoła nie jest nowe, już w 1995 roku
powstała książka „Jesus CEO” Laurie Beth Jones, która wymienia niektóre
cechy Jezusa jako lidera: miał plan i misję, budował relacje z innymi, był w stałym kontakcie ze
swoim szefem, miał niezwykłą energię i wiedział jak nią pokierować, by
jej nie tracić, nie pracował dla pieniędzy, wyraźnie określił korzyści
związane ze współpracą z nim i … nie lubił jeść samotnie:)
A jak jest z Franciszkiem? To moja prywatna lista:

Proste słowa i gesty.

Pamiętacie pierwsze słowa papieża? „Dobry wieczór bracia i siostry (…) Niedługo się zobaczymy. Wszystkiego dobrego”. Bez żadnych szumnych haseł. Powitanie i pożegnanie. Wspólny czas, modlitwa i świętowanie tego, co nowe. „Niech wasza mowa będzie tak, tak, nie, nie” zachęca Biblia.Dla mnie ta prostota słów i gestów zawsze pomaga w kontakcie z ludźmi – w pracy, rodzinie, grupie. Jeśli ktoś mówi jasnym językiem, jego gesty i słowa są celowe, spójne z tym, jak żyje, czego chce, do czego zachęca, istnieje większa szansa, że zdobędzie moje zaufanie i wsparcie.

Czy między tym, co myślisz, co mówisz i co robisz można postawić znak równości?

Bliski kontakt z ludźmi.

Franciszek jeszcze jako biskup Buenos Aires pracował z ludźmi ulicy – narkomanami, bezdomnymi. Pamiętam plakaty, które widziałam w Argentynie, Franciszek jest tam bardzo popularny i lubiany (obok Messiego i innych gwiazd). Może słyszeliście, że Franciszek nie chce jeździć papamobile lub jeździ nim z opuszczonymi szybami,
co doprowadza do stresu jego ochroniarzy. Ostatnio czytałam też, że kazał odpocząć i usiąść strażnikowi, który czuwał nad jego bezpieczeństwem całą noc, a sam poszedł kupić mu kawę. Wszystko to dla mnie pokazuje, że szuka bliższego kontaktu z ludźmi.Znam liderów, którzy jeśli sytuacja tego wymagała, zakasywali rękawy i pracowali w nadgodzinach razem z zespołem, czym zawsze zyskiwali sobie szacunek ludzi. W angielskim oddziale w Tesco funkcjonuje zasada, że najwyższi rangą managerowie zarządzający sklepem mają obowiązek pracować tydzień na najbardziej podstawowych funkcjach – jako kasjer lub magazynier, dzięki czemu wiedzą, jakie problemy mają ich podwładni.

Ciekawość i szukanie innych.

„Halo, tu papież” – wiele osób usłyszało już w słuchawce te słowa – kioskarz z Buenos Aires, matka, której odmówiono chrztu dziecka, rodzice zamordowanego w Syrii dziennikarza Jamesa Foleya. A oni wszyscy są przecież członkami Kościoła (lub jego potencjalnymi członkami).Kolega podzielił się ze mną niedawno tym, co usłyszał od dyrektora swojego zespołu „Jestem tak dobry jak moi ludzie”. Ten człowiek na bardzo wysokim stanowisku w firmie spędził z każdym pracownikiem 40-osobowego zespołu ponad godzinę, rozmawiając o jego zainteresowaniach, opiniach na temat pracy, tym, co można zmienić.

Czy jako lider w pracy, czy w rodzinie, jesteś blisko ludzi, znasz ich? 
Znasz przyjaciół swoich dzieci, wiesz co ich stresuje, z czego się cieszą, o czym marzą?

Jasne zasady

Franciszek bynajmniej nie jest miłym dziadziusiem, który głównie fotografuje się z dziećmi. Kiedy trzeba w gorzkich słowach zwraca uwagę biskupom, księżom i ludziom w Kościele o tym, co osłabia wspólnotę. Krytykował już materializm wiernych, cenniki za mszę, biurokrację, szukanie zaszczytów, czy postawę bycia urzędnikiem zamiast liderem w Kościele. Lubię określenie „mówić prawdę w miłości” i Franciszek zdecydowanie jest w jej mówieniu mistrzem.

Czy potrafię prosto z mostu powiedzieć co nie działa, co szkodzi w mojej pracy, rodzinie, grupie?

Spontaniczność i dostępność

To chyba pierwszy papież, który ma tyle selfie. Choć dla mnie ostatnie o czym bym pomyślała, spotykając Franciszka to zrobienie z nim sobie takiego zdjęcia, to ich popularność świadczy o otwartości i dostępności papieża. Pamiętam też jego kazanie na placu św. Piotra, gdzie pojechaliśmy tuż po ślubie, mówił o tym, że mamy być spontaniczni i hojni w miłości. Działać, spędzać razem czas, nie oglądając się na to, czy nam się to opłaca.

Znane są przykłady liderów, którzy byli dostępni, bo zamiast osobnych gabinetów wybierali biurko obok swoich ludzi (np. dyrektor eBay Meg Whitman). Dla mnie osobiście jest też ważna umiejętność świętowania i cieszenia się z sukcesów, nie tylko nieustanna gonitwa, ale też zatrzymanie się nad tym, co się udało. Spontaniczne wyjścia na kawę chociaż jest tyle do zrobienia, rozmowa i przytulanie się z bliskimi, gdy tego potrzebują, chociaż właśnie czytam bardzo ważny tekst.

[zdj: wyborcza.pl]

Pokora

To chyba najmniej kojarzące się z przywództwem słowo. A Franciszek w pierwszych słowach skierowanych do ludzi, gdy został wybrany, poprosił o modlitwę za siebie, pokazując w ten sposób, że też potrzebuje wsparcia. W czasie wizyty w Konstantynopolu poprosił o
błogosławieństwo gospodarza wizyty, patriarchę ekumenicznego Bartłomieja I. Wiele osób pamięta też może pierwsze wiadomości, które obiegły świat po wyborze
nowego papieża – nie chciał bogatych szat, apartamentów, podestu, która umieściłby go wyżej niż inni kardynałowie.

Ale to nie tylko skromność stroju, ale przede wszystkim postawa akceptująca, że mogę jako lider błądzić, mylić się. Jeffrey Immelt dyrektor General Electric powiedział kiedyś, że lider buduje swoją wiarygodność m.in. przez to, że pokazuje swoją słabość, umie słuchać innych i przyznać się do błędu.




Kiedy ostatnio przeprosiłeś swoich współpracowników, swoje dzieci? 
Kiedy przyznałeś się, że czegoś nie wiesz, że potrzebujesz pomocy?

Cały wpis powiewa trochę rachunkiem sumienia, ale czemu nie:)

Jak mówi piękne chińskie przysłowie, które dziś przeczytałam u koleżanki „Poprawiamy codziennie swoje włosy, więc dlaczego nie serce?”

Dodalibyście coś do tej listy cech Franciszka i/lub prawdziwego lidera?