5 zdań, których lepiej nie mówić Młodym Rodzicom

with 10 komentarzy
Sama nie jestem jeszcze Mamą, ale mam w swoim otoczeniu wielu wspaniałych Młodych Rodziców. Niektórzy zrezygnowali z pracy zawodowej na czas opieki nad maluchami, niektórzy łączą pracę i opiekę nad dziećmi. Dziś kilka obserwacji o tym czego – jak mi się wydaje – nie lubią słuchać. Dla kształtowania własnej empatii.

1. „Czemu Twoje dziecko jest takie…?” 

 

(*tutaj wpisać dowolne określenie – chude, ciche, grube). Wydaje mi się, że pierwsze miesiące i lata życia są przepełnione taką niezwykłą bliskością i czułością, że to dziecko wydaje się – i dla Rodziców jest! – najlepsze na świecie, więc podtykanie pod nie swojej miarki zupełnie mija się z celem. Sama gdy widzę swoją chrześniaczkę mam wrażenie, że jest najradośniejszą dziewczynką jaką znam, więc co dopiero zapatrzeni w takie cudo Rodzice!

2. „Ja ze swoim dzieckiem na pewno nie będę….”

  

(*i tutaj określenie świadczące o tym, że robisz coś inaczej, a w podtekście lepiej niż rzeczona Matka)
Każdy dokonuje swoich wyborów. Ma swoje poglądy. To, co Tobie wydaje się teraz dobre, może się zmienić po założeniu rodziny, po prostu zmienić za 3 lata lub inaczej działać w Twoje rodzinie. Może i lubisz hasać po kawiarniach z dzieckiem w chuście i karmić je tam piersią lub jeździć pod namiot z 3-latkiem, ale ktoś inny może preferować inny tryb życia.

3. „Kiedy wracasz w końcu do pracy? Ew. „Tak szybko wracasz do pracy?”


Są tacy ludzie, którzy myślą, że posiedli tajemnicę dokładnego momentu, kiedy należy wrócić do pracy. Tylko że jak spotkasz takich kilku, to okazuje się, że celują w zupełnie inne terminy. Po roku? dwóch? Tak szybko jak będziesz chciała? Nigdy? Dajmy wybór Mamom. Sama doceniam po latach komfort, jaki zapewniała naszej Rodzinie Mama, która nie pracowała zawodowo, ale nie ośmieliłabym się radzić czegoś na temat takich wyborów innym Mamom oprócz tego, co będzie najlepsze dla nich samych i ich Rodzin.

4. „Pewnie dużo odpoczywasz całymi dniami. Też bym sobie wzięła taki roczny urlop”


Mit obalony w praktyce. Wystarczy zająć się cudzym dzieckiem przez godzinę – to bardzo intensywny wysiłek.


5. „To kiedy następne?”


Pytania o dzietność nie znoszę nawet jako nie-Mama. Czy ja się pytam sąsiada, czy koleżanki jak często uprawia seks albo czemu już nie? A to dla mnie taki sam poziom intymności.


6. „Serio, tak często rozmawiacie o kupie z Mężem?”


Już się nauczyłam, że zaangażowanie w rozmowy o kupach nie jest objawem braku romantyzmu, ale przeciwnie – to troska o zdrowie najbliższych, więc wyraz miłości. Ale tego przyszli Rodzice muszą się dopiero nauczyć. Ja z kolei nie lubię komentarzy w stylu „zobaczysz jak będziesz miała swoje dziecko, wszystko się wtedy skończy, tylko kupki i zupki”, ale to już temat na inny wpis…:)

Nieustannie podziwiam i pozdrawiam Wszystkich Młodych Rodziców! 

Dajcie znać w komentarzach, czy coś jeszcze Was denerwuje.

Do poczytania: 
Wnikliwie o tożsamości Mam pisze Ania Siudut, a o porównujących się matkach Edyta Zając.