Jak ćwiczyć asertywność? 5 sposobów

with 5 komentarzy
Możesz to robić przy okazji. Nie musisz zapisywać się na szkolenia i coaching. Wystarczy odrobina odwagi i kontaktów z ludźmi. Jak ćwiczyć asertywność? To moje ulubione 5 sposobów.

Na początek jak rozumiem asertywność? To dbanie o swoje granice. Nie pozwalanie aby inni je przekraczali. Decydowanie się na działanie, ponieważ czegoś chcę, a nie dlatego że wypada. Komunikowanie swoich potrzeb i próśb w sposób, który zakłada czyjąś odmowę lub inne zdanie. Asertywność to stan pomiędzy biernością, gdy zgadzam się by inni wchodzili mi na głowę i agresją, kiedy już nie wytrzymuję i wybucham.

Jak  ćwiczyć asertywność w codziennych sytuacjach?

1. Zwracaj uwagę, dbaj o granice nawet w autobusie

Komunikacja miejsca to moje ulubione miejsce ćwiczeń! Najlepszy poligon doświadczalny! Tyle okazji. Ktoś słucha zbyt głośno muzyki? Przeklina Ci nad uchem? Rozsiada się na dwa siedzenia? Opowiada o swoich posiłkach przez telefon? Świetnie! Ćwicz asertywność!
Najpierw pomyśl jak sprecyzować swoją prośbę. Nie obrażaj kogoś słowami „to brak wychowania”, nie kieruj swojej prośby do wszystkich dookoła. Wiesz, są tacy ludzie, co przewracają oczami i sapią, myśląc że to dotrze, że ta osoba „się domyśli”. Powiedz, o co ci chodzi do tej osoby bezpośrednio i uprzejmie. Mam już za sobą zwracanie uwagi gimnazjalistom, że przeklinają, podchmielonemu panu, który niewybrednie komentował korki na cały autobus „jedź k…” i osobom komentującym przez telefon „co będę dziś jeść na kolację”.
„Po co reagować?”
Dla mnie jest ważne w jakim świecie żyjemy. Jeśli zgadzamy się, żeby rzucanie mięsem albo traktowanie autobusu jak prywatnego biura było na porządku dziennym, to nie będzie to lepszy świat.
„A co jeśli ktoś mi odpyskuje?”
 
To jego problem, nie Twój. Raz zwróciłam uwagę gimnazjalistom, że przeklinają, na co odpowiedzieli, żebym sobie założyła słuchawki. Odpowiedziałam, że miałam założone, ale i tak słyszałam co mówią. Uspokoili się. Nie zdarzyła mi się jeszcze bardziej niebezpieczna sytuacja:). Zwykle ludzie reagują zaskoczeniem i mimo wszystko zmieniają zachowanie. Może autobusowa publiczność działa na korzyść.
„Za kilka przystanków i tak wysiadam”
 
Ok, ale czy to znaczy, że masz cierpieć do tej pory?

2. Przyjmuj komplementy.

-„Ładna sukienka”
-„Nie miałam nic czystego”,
-„Świetne szkolenie”,
-„Udało mi się, grupa była fajna”.
Znacie takie dialogi? O ile nie wygrałeś w totka, to nie ma sensu mówić „Udało mi się”. Przecież zwykle robisz coś, żeby osiągnąć cel. Czemu więc nie uznać i nie docenić swoich wysiłków?

3. Nie odpowiadaj na wścibskie pytania.

„Ile zapłaciliście za mieszkanie?” „Nie macie na razie dzieci?”, „Ile zarabiasz?”
Po usłyszeniu pytania czujemy się czasem zobowiązani, że trzeba na nie odpowiedzieć. Takie mamy normy konwersacji – pytanie i odpowiedź. Przydaje się tutaj ćwiczenie różnych rodzajów odpowiedzi: „Uważam, że to moja osobista sprawa”, „Nie dzielę się takimi szczegółami”, „Nie chcę o tym rozmawiać” powinno ukrócić rozmowę.  Mamy też różne poziomy intymności, w które wpuszczamy różne osoby, więc dla każdego z nas intymne pytanie może oznaczać coś innego. Warto tu sobie uświadomić, jakie są moje tematy tabu lub tematy, które dzielę tylko z najbliższymi.

4. Nie przepraszaj, że jesteś zmęczona/-y.

Widziałam kiedyś taką autoodpowiedź na skrzynce mailowej. Ktoś dwa razy przepraszał za niedogodność, że w tym momencie i przez kolejny tydzień nie odpowie na maile, bo jest na wakacjach. Serio? Czy jest Ci przykro że leżysz teraz na plaży i odpoczywasz, czy to tylko taka formułka? Po co używać formułek, które nie odpowiadają naszym prawdziwym myślom? Asertywność to też spójność działań i myśli.
To tak jak przepraszanie, że nie odpowiedziałeś jeszcze na czyjeś zapytanie, bo wychodzisz po ośmiu godzinach pracy ale zrobisz to jutro. Ok, możemy to zrobić z grzeczności, albo używać takiego zwrotu ale możemy się też przyjrzeć, za co w ciągu dnia zdarza się nam przepraszać.
„Przepraszam, mam pytanie” – serio przepraszasz, że masz pytanie?
„Przepraszam, ale nie rozumiem” – kolejna pułapka
„Przepraszam, ale mam inną opinię” – no tu już mocno zawiniłeś:) Inne opinie nie są mile widziane.
Posłuchaj, za co przepraszasz.

5. Miej czas dla siebie – „Nie odbieram telefonów, bo mogę”!

Ktoś znajomy dzwoni w moim czasie prywatnym albo w weekend, a ja zupełnie nie mam ochoty rozmawiać. I może to dla niektórych oczywiste, ale dla mnie było to kiedyś odkrycie, że nie muszę odbierać. Proste. Na co chciałbyś dać sobie przyzwolenie. Spokojną kawę rano? 15 minut ciszy? Nie spotykanie się z nikim przez weekend? Nie tłumaczenie się ze złego humoru? Wiesz co? Możesz!

To są moje sposoby na asertywność. Może masz też własne? Podziel się!

W grupie „Rodzina z błyskiem w oku” w maju mówimy właśnie o asertywności, granicach i dbaniu o swoje potrzeby. Szczegóły tutaj.

Jeśli jeszcze nie dostajesz moich błysków, o tym jak lepiej kochać siebie i innych, zapisz się tutaj, znajdziesz tam też bonusowe materiały o dogadywaniu się w rodzinie.

zdj. Štefan Štefančík/unsplash.com