Najczęstsze pułapki, które zastawiamy w rozmowach

with Brak komentarzy
Rozmawiacie i jest jak w teleturnieju. Mówisz i w pewnym momencie wydaje Ci się, że słyszysz irytujący sygnał „Eeeee… Twój czas minął!” Twój rozmówca zaczyna się wiercić. Albo odpowiadasz na pytanie i masz wrażenie, że słyszysz podobnie irytujący dźwięk „Eeee… Zła odpowiedź!” Kojarzysz takie rozmowy najeżone pułapkami? „Zła odpowiedź”, „Nie zgadłeś”, „Jak możesz tak myśleć?” A może sam zastawiasz takie pułapki?
Przychodzi mi do głowy kilka takich pułapek, które możemy zastawiać w rozmowie. Może dodasz jakieś do tej listy?

Najczęstsze pułapki w rozmowach:

 

Pytam, ale wiem

 

Niby zadaję pytanie, wyglądam jakby ciekawiła mnie odpowiedź, ale tak naprawdę mam już wyrobioną opinię na ten temat i nic nie jest w stanie jej zmienić. Możesz się więc ze mną zgodzić i mieć moje poparcie i wygłupić się z nowym pomysłem. Aby tej pułapki uniknąć przydaje się otwarta głowa, żeby szukać lepszych pomysłów niż Twoje własne. I choć czasem trudno w to uwierzyć, to ludzie są mądrzy i chcą dobrze:)

Nie słucham, ale czekam na swoją kolej mówienia

Bardzo prawdziwe niestety jest to, co powiedział Julian Treasure (badający zawodowo słuchanie), że często nie słuchamy się, tylko „nadajemy osobne audycje”. Mówię o czymś, ale u Ciebie gra inny kanał i jak tylko przerwę moją wypowiedź, zaczniesz swoje „nadawanie” np. audycję pt: „A moja historia jest jeszcze lepsza”, „Mi coś gorszego się przydarzyło”. Bez wielkiego odniesienia się do tego, co powiedziano wcześniej.

Robię „burzę mózgów”, ale tak naprawdę wszyscy szukają mojego pomysłu albo tego, który się już sprawdził.

Ktoś mądry powiedział: „Jeśli mówisz, to będziesz wiedział tylko to, co już wiesz, ale jeśli słuchasz, masz okazję dowiedzieć się czegoś nowego.”
Brałam udział w takich spotkaniach, gdzie brakowało mi prawdziwej ciekawości i twórczego, nowego podejścia i to zarówno ze strony mojej jak i rozmówcy. Bo czasem mamy już jakieś ukryte założenia, bo łatwiej jest zrobić coś, co już kiedyś zadziałało.

Nie chcę zrozumieć, ale przyznaję punkty

To niestety najczęściej używana przeze mnie pułapka, zwłaszcza w bliskich relacjach. Za mało mam ciągle empatii i chęci zrozumienia – dlaczego ktoś tak uważa, a za dużo oceny „nie, to nie jest dobre podejście”, „to się nie sprawdzi” albo „jak możesz w ogóle tak myśleć?!!!!!” (właśnie tak, tylko z jednym znakiem zapytania i z pięcioma wykrzyknikami:)

 CO ZAMIAST PUŁAPEK?

Pytaj siebie jak najczęściej: 

  • Czego chcesz w tej rozmowie?

  • Czy to na pewno dobry moment na rozmowę? Może jesteś zdenerwowany? Zmęczony?

  • Czy słuchasz z ciekawością, świeżą głową, czy zakładasz, że już wiesz?

  • Jakie jest Twoje nastawienie?

Czy czujesz się czasami „punktowany” w rozmowie?

A może sam zastawiasz jakieś sprytne pułapki?

Podziel się w komentarzach!

***

Jeśli nie chcesz przegapić nowych wpisów, zapisz się do newslettera albo polub mój fanpage.

zdj. Bogdan Dada/unsplash.com