Nie masz czasu i nie chce ci się? Załóż Klub!
To dwie najczęstsze wymówki, których używamy – nie mam czasu i nie chce mi się. Ćwiczyć, zdrowo jeść, czytać coś mądrego zamiast oglądania tv, uczyć się języków, czy co tam jeszcze w życiu chciałbyś robić. Znalazłam na takiego lenia sposób. Założenie Klubu ludzi z podobnym problemem, czy marzeniem. Tematyka jest nieograniczona.
Możliwości są dwie:
1. Razem nie będziecie tego robić i narzekać jak bardzo Wam się nie chce, oglądając wspólnie seriale i podjadając czekoladki – też miło! Podtrzymywanie więzi społecznych jest zdrowe i neutralizuje stres!
2. Zmobilizujecie się i zaczniecie to robić razem!
W moim przypadku najczęściej sprawdza się opcja 2, co nie wyklucza czekoladek przy okazji:)
Czego potrzebujesz, by założyć Klub?
-
Dostępu do internetu albo kilku numerów telefonów.
-
Pomysłu na nazwę.
-
Wysłania kilku wiadomości, by podzielić się pomysłem tak szybko zanim twój wewnętrzny leń zdąży się zorientować, co się dzieje.
Co może dać Ci Klub?
-
Świadomość, że nie tylko ty masz jakiś problem.
-
Moc płynącą od grupy – sam nie wymyślisz tego, co kilka mądrych głów na raz!
-
Mobilizację na trudne czasy
-
Dużo zabawy i śmiechu!
-
Lepsze zdrowie psychiczne – (pamiętasz? wzmacnianie więzi!)
-
Możesz obwołać się prezesem lub matką założycielką;)
W moim przypadku sprawdziły się już następujące Kluby:
Szkoła Pisania Powieści – po ukończonym stacjonarnym kursie pisania u Marii Kuli razem z innymi piszącymi spotykamy się raz na miesiąc, rozmawiamy o postępach w pisaniu, jemy dobre rzeczy i zadajemy sobie trudne pytania nt. naszych bohaterów i wątków.
Klub Książki o wdzięcznej nazwie Reading Between the Wines – gdzie czytamy jedną książkę na miesiąc a ostatnio podjęliśmy wyzwanie przeczytania 52 książek w rok i polecania sobie udanych lektur lub ostrzegania przed nietrafionymi. A zaczęliśmy od listopada, bo po co czekać na nowy rok z postanowieniami?!
Grupa chodząca na Roraty – nie ma oficjalnej nazwy, ale już od kilku lat mobilizuje się wzajemnie do wczesnego wstawania na mszę o świcie.
Młode mamy, fani gotowania i biegania. Wirtualnie albo na żywo. Możliwości są nieograniczone.
To co? Jesteś w jakimś klubie? A może masz ochotę jakiś założyć?
***
Mam nadzieję, że podobał Ci się ten wpis ? Jeśli chcesz zostać na dłużej, zapisz się do newslettera albo polub mój fanpage
Zdj. Olga Guryanova/unsplash.com