Jak motywować i chwalić, jak sprawić, żeby dzieci mniej się kłóciły, jak radzić sobie z trudnymi emocjami. Psychologia sporo wie na ten temat. Przeczytaj i kilku ciekawych badaniach na ten temat.
Jak chwalić i motywować
Carol Dweck. Badała jak wpływają na dzieci komunikaty, które słyszą od dorosłych. Podzieliła je na dwa rodzaje: Możemy chwalić skupiając się na jakiejś cesze dziecka np. mówiąc „piękny obrazek, ale jesteś zdolny” albo możemy zwrócić uwagę na wysiłek, jaki dziecko włożyło w dane zadanie „piękne kolory! Widać, że się napracowałeś” Wg badań Dweck warto jak najczęściej używać tego drugiego sposobu, podkreślając co zrobiło dziecko raczej niż jakie jest.
Komunikaty typu „cecha” np. „jesteś mądry i zdolny” sprawiają, że dziecko owszem, traktuje to jako swoją cechę ale tez wkłada mniej wysiłku, jeśli spotka się z niepowodzeniem lub trudniejszym zadaniem. Jest też bardziej uzależnione od zewnętrznych pochwał i wg jednej z wersji eksperymentu bardziej skłonne… oszukiwać, by podtrzymać swój pozytywny obraz w oczach innych.
Komunikaty typu „wzrost/wysiłek” czyli np. „ciekawe kolory, widzę, że bardzo się napracowałeś” są częściej bardziej opisowe, mówią co dokładnie zrobiło dziecko i nawet jeśli mu nie wyszło, pozwalają dostrzec wysiłek, jaki włożyło w daną pracę. Budujemy w ten sposób w dziecku wewnętrzną motywację, pokazując że wysiłek przynosi określone efekty i że mogą do tego dojść własną pracą. Podobnie przy niepowodzeniach można zachęcać słowami „Jeszcze nie wyszło, spróbuj znowu”.
Ignorowanie gorsze niż zła ocena
Elisabeth Hurlock badała zachowanie dzieci w środowisku szkolnym w trzech grupach. W jednej wyniki szkolne były zauważane i chwalone, w drugiej dzieci krytykowano za to, czego nie udało się im zrobić (zawsze się coś znajdzie, prawda?), w trzeciej wyniki szkolne ignorowano. Okazuje się, że dzieci chwalone podtrzymywały swoje dobre wyniki, dzieci krytykowane… też ale w bardzo krótkim czasie, potem ich wyniki mocno spadały. Natomiast najgorzej radziły sobie dzieci ignorowane, ich wyniki były najniższe. Z tego wniosek że najlepiej chwalić a dzieci potrzebują naszej uwagi i będą o nią walczyć nawet jeśli miałaby się skończyć krytyką. Bo najgorsze jest ignorowanie.
Pozytywna przerwa i czas razem, Jane Nelsen
Jane Nelsen rozwinęła metodę tzw. Pozytywnej Dyscypliny, w której dużo mówi o wartości czasu spędzanego z dzieckiem (bez telefonu i innych rozpraszaczy). Może to być nawet godzina w tygodniu ale zarezerwowana tylko dla dziecka jako specjalny czas- samo dziecko może wybrać jak chce go spędzić. Mogą to być lody, kino albo wizyta u fryzjera. Znam mamy które idą ze starszymi córkami na manicure. Chodzi o to, aby dziecko poczuło, że jest ważne i że rodzic z radością spędza z nim czas. Pozytywna przerwa przydaje się natomiast w momentach złości, gdy dzieci najbardziej potrzebują naszej miłości a nie karania- dla młodszych dzieci przydaje się odwrócenie uwagi i przytulanie, dla nieco starszych warto mieć jakieś miejsce gdzie dziecko może się wyciszyć, posiedzieć nawet z rodzicem i potem na spokojnie porozmawiać. Inna sprawa że rodzicom też czasem przydaje się takie miejsce uspokojenia (łazienka, stolik z kawą:) Jedna z kluczowych zasad Pozytywnej Dyscypliny mówi „dzieci zachowują się lepiej gdy czują się lepiej.” (Czy to nie prawda również dla dorosłych – ze mną trudno się rozmawia gdy jestem głodna:)
Chcesz dojść do czegoś w życiu? nie jedz tej pianki!
W tzw. testu Marshmallow na Uniwersytecie Stanford zapraszano dzieci do podjęcia wyboru: mogły zjeść jedną piankę od razu albo poczekać 5 minut, aż eksperymentator wróci do pokoju i jeśli nie zjadły pianki, dostawały drugą. Sprawdzano w ten sposób kontrolę i pewną dozę dyscypliny jaką są w stanie stosować już małe dzieci. A pomysły miały różne: zakrywanie oczu, odwracanie głowy, chowanie się pod stół. Po jakimś czasie wracano do dzieci poddanych temu jakże przyjemnemu eksperymentowi i Sprawdzano ich wyniki w szkole. Dzieci, które umiały poczekać na drugą piankę, miały lepsze wyniki w szkole, lepiej radziły sobie z kontrolą stresu i utrzymaniem koncentracji. Tutaj możesz zobaczyć współczesną wersję eksperymentu i niektóre zabawne techniki stosowane przez dzieci.
Na kłótnie z kolegami i rodzeństwem – współpraca!
Do ciekawych wniosków doszedł badacz Muzafer Sherif 1954 roku. W czasie letniego obozu w Oklahomie, w którym wzięło udział 24 chłopców, doszło do konfliktów w grupie. Sytuacja zaogniła się, aż do momentu, gdy badacz wpadł na pomysł, by zmobilizować chłopców do współpracy. Musieli wspólnie wydostać ciężarówkę z zapasami jedzenia dla całego obozowiska. Ten wspólny cel zmobilizował ich do tego stopnia, że konflikt stał się mniej ważny, a relacje nawiązane w trakcie rozwiązywania problemu pozostały na dłużej. Może jakiś rodzic spróbuje wykorzystać podejście Sherifa i znajdzie kłócącym się dzieciom wspólny problem do rozwiązania?
Wnioski z którego badania zastosujesz w praktyce?
Jeśli nie chcesz przegapić kolejnych wpisów, zapisz się do newslettera (wysyłam bonusy, polecam książki) albo polub mój fanpage
Źródła:
Carol Dweck „Nowa psychologia sukcesu” wydawnictwo Muza, Warszawa 2013
Elisabeth Hurlock, „Rozwój dziecka”, PWN, Warszawa 1960.
Jane Nelsen, Pozytywna dyscyplina, Wydawnictwo CoJaNaTo, Warszawa 2015.
Walter Mischel, „Marshmallow test. O pożytkach płynących z samokontroli”, Wydawnictwo Smak Słowa, Sopot 2015.
Muzafer Sherif, Intergroup Conflict and Cooperation: The Robbers Cave Experiment, Wesleyan, 1987.