Kiedy komedie romantyczne mogą zaszkodzić związkowi?

with Brak komentarzy

romantyczne komedie

Nie zrozum mnie źle, bardzo lubię komedie romantyczne i chętnie je oglądam. Doskonale odprężają i pozwalają się na chwilę wyłączyć z trybu, w którym zawsze jest coś do zrobienia. Ale nie szkoda mi na nie czasu.  W tym roku ponownie czytam też Jeżycjadę, która jest dla mnie książkową wersją komedii romantycznej, bo od pierwszej strony wiadomo kto kogo pokocha i niemal w każdej części jest jakiś ślub oraz pełne nadziei spojrzenie w przyszłość. I jest to bardzo przyjemne. Gorzej tylko jeśli tak sobie wyobrażamy prawdziwe związki. Tworzymy sobie „mit romantyczności”, tego, że miłość właśnie tak powinna wyglądać – pięknie wyglądamy, jesteśmy dla siebie mili, chodzimy na romantyczne kolacje i dobrze się rozumiemy, wszak to nasza druga połówka. A potem jesteśmy bardzo zaskoczeni pierwszą kłótnią.

Dlaczego mit romantycznego związku może szkodzić?

 

Bo po ślubie wszystko się zaczyna.

Zauważ, ze komedie romantyczne kończą się pocałunkiem albo ślubem. Tak jakby to był główny cel życia. A potem samo jakoś pójdzie. Otóż potem to się dopiero zaczyna. Pobudki o 2 nad ranem po dwóch godzinach snu, czytanie dziecku bajek o 4.30 (prawdziwa historia:) zmęczenie pracą, domem, teściami, chorobami, obawą o przyszłość. Ale też wspólne podróże, głaskanie kota, może jakiś poród po drodze, pierwsze kroczki, pierwsza Wigilia razem,  pierwsze „mama” i „tata” wypowiadane z uśmiechem przez sen, wspieranie się gdy jest trudno, wieczorne seriale, wygodny dres pod kocem i poczucie, że nic więcej nie trzeba i niczego nie musisz. Łzy w oczach gdy wzrusza nas to samo. Może być bardzo trudno ale i bardzo pięknie.

 

 

Bo nikt nie zasypia z idealnym makijażem

To kolejny powód dla którego komedie romantyczne mogą tworzyć nierealistyczne oczekiwania w związku. Ideał pięknego i młodego ciała. AleTwój mąż będzie cię oglądał bez makijażu, z rozczochranymi włosami i może nawet będzie Cię taką wolał. I zobaczy cię gdy się zatrujesz jedzeniem i będziesz siedzieć z miską na kolanach. I oby Cię wtedy wspierał, a nie odwracał głowy.

 

 

 

Bo rano chce się sikać i umyć zęby, a dopiero potem czulić.

 

Nie wiem o co chodzi z tym seksem tuż po przebudzeniu w filmach. Akurat w tym momencie filmy są dla mnie tym bardziej nierealistyczne:)

 

Bo będziesz się kłócić i godzić po 5 razy dziennie.

Może są pary, które się nie kłócą, ja takich nie znam. I uczę się coraz szybciej przepraszać.

 

 

Bo zamiast kwiatów czasem lepsze jest umycie garów.

Fajnie jest dostawać kwiaty ale o wiele bardziej doceniam zrobiony obiad i zakupy. Romantyczne wyznania miłości są miłe i potrzebne, ale bardziej romantyczne jest dla mnie wyznanie „Powiesiłem pranie”.

 

Bo będziesz się śmiać ze ślubnych życzeń „Obyście się zawsze kochali tak jak dzisiaj”.

Bo mam nadzieję, że z każdym rokiem będziecie się kochali bardziej. Pomyśl tylko, słowa przysięgi małżeńskiej to czyste szaleństwo. Przysięgasz, że będziesz nadal kochać swojego męża gdy będzie stary, gdy straci pamięć, zachoruje albo zupełnie się zmieni. A zmieni się prawie na pewno. Za 10 lat to już nie będzie ta sama osoba, którą poślubiłaś.

 

Bo będziecie mieć siebie dość.

Pewnie będzie chcieli od siebie czasem odpocząć i to jest ok. Nikt nie spija sobie z dziubków wszystkich słów 24h na dobę.

 

Będziecie śmiać się z siebie, z bezsilności, z niczego, z radości.
Jeść resztki, na zapas, uroczyście, w pośpiechu,
Płakać z bólu, ze szczęścia, z głupawki.

 

Może być trudno ale też bardzo pięknie. O wiele ciekawiej niż w filmach! 🙂

 

 

Jeśli nie chcesz przegapić kolejnych wpisów, zapisz się do newslettera albo polub mój fanpage

 

 

 

Zdj. jeshoots/unsplash.com