Jak dbać o zdrowie w czasie podróży?

with 6 komentarzy
Piszę do Was z Budapesztu, gdzie prowadzę w tym tygodniu szkolenia (i zachwycam się dziwnością języka węgierskiego).
Po tym, jak pół dnia spędziłam na lotnisku po odwołanym locie, a godzinę w korkach (co prawda z miłym taksówkarzem, który wspominał swoją dawną miłość z Polski Wandę), postanowiłam zadbać o siebie. Dziś o moich sposobach – jak dbać o zdrowie w czasie podróży.
 


Dużo wody. 

Kiedy tylko boli mnie głowa, albo czuję, że spada ciśnienie, piję szklankę wody. To rada, którą usłyszałam kiedyś od dietetyka i od tej pory często stosuje, w większości przypadków pomaga. Zamiast łykać piguły, nawadniam mięśnie, kości, głowę, orzeźwiam się, poprawiam trawienie. Rano zaczynam od wody z cytryną, co oczyszcza organizm, poprawia stan skóry, a w podróży jesteśmy często narażeni na zarazki i toksyny.

 

 Żadnego alkoholu w samolocie. 

Zauważyliście, że ludzie którzy popijają wino albo inne alkohole dla rozluźnienia, strasznie chrapią… i znowu wracamy do wody, która poprawia krążenie, dotlenia, oczyszcza.

Śpię wszędzie gdzie mogę i jak długo mogę.

W samolocie (z wygodną poduszką pod szyją), w pociągu jeśli to dłuższa podróż i czuję się bezpiecznie. Nawet po 15-30 minutach czuję się zrenegenerowana, to tzw. „power nap” – drzemka dodająca energii. Wykradanie czasu dla swojego dobra. I śpię długo. Dziś na przykład kładę się o 22 i wstaję o 6, przestawiłam się na tryb skowronkowy i daję sobie dużo wartościowego snu przed północą.
 

 

Zatykam się.

Zawsze ale to zawsze mam ze sobą zatyczki do uszu. Denerwują mnie hałasy, na które nie mam wpływu – goście wracający późno w hotelu, chrapiący współpasażerowie. Po co się denerwować czymś czego nie można zmienić?

Moje ostatnie odkrycie – składana mata do jogi!

Właśnie taka jak na rysunku, waży niewiele, zmieści się do walizki, a jakie to kojące, kiedy możesz wyprostować plecy w każdych warunkach, na urlopie, w czasie weekendu u rodziny, gdzie tak łatwo za stołem znaleźć wymówkę, by się nie ruszać!

 

 

 

Joga… z You Tuba

Nie mów, że nie masz stroju, czy pieniędzy, wystarczy włączyć 20 minutowy filmik na You Tube, np. ten– joga dla kręgosłupa z Adrienne, którą uwielbiam. Są też odcinki dla skacowanych, relaksacyjne albo na bóle pleców! Dziś zrobiłam dwie części – rano przed wyjściem do pracy i po powrocie drugi. Motywuje mnie, że to tylko 20 minut ruchu i że Adrienne jest łagodna i bardzo mnie chwali:)

Migdałów nie można zepsuć, czyli im prostsze jedzenie tym lepiej.

Właśnie zajadam pyszne kiełbaski i salami, przegryzam pomidorem i migdałami. Mówię „nie” gotowym kanapkom ze stacji benzynowej, które nie wiadomo co w sobie kryją! Główna zasada im mniej składników, tym lepiej. Ja po prostu źle się czuję bo niezdrowym jedzeniu. Wypada chyba podziękować mojemu organizmowi:)

Rozciąganie się w kolejkach i na postojach. 

Za dużo siedzimy w pracy i poza nią! Mamy swoją ulubioną stację z Mężem pod Tarnowem, gdzie w drodze z domu rodzinnego do Krakowa zwykle mam chwilę na swój stretching jako kierowca:) Ostatnio ćwiczyłam też na lotnisku ku lekkiemu zdziwieniu skulonych nad smartfonami ludzi:) W końcu moje plecy mają mi starczyć na długo.

 

Książka w torebce – „nie” dla nerwów z bezsensownego czekania!

Czekanie na odprawę, czekanie na start, lądowanie, autobus, podróż tramwajem, tankowanie samochodu albo gdy mąż myje samochód:) Wspaniale, bo ile można w tym czasie przeczytać!

A Ty jak jak dbasz o zdrowie w czasie podróży?

Podziel się w komentarzu!

***

Jeśli chcesz zostać na dłużej, zapisz się do newslettera albo polub mój fanpage