Koło równowagi – ćwiczenie dla Ciebie

with 2 komentarze
zdj.Jon Ottoson/unsplash.com
To jedno z najbardziej popularnych ćwiczeń dotyczących rozwoju i równowagi. Jeśli jeszcze nie znasz, albo dawno nie robiłeś, to zapraszam.

Zaplanuj ok. 20 minut na to ćwiczenie.
Weź czystą kartkę i narysuj na niej koło. Następnie przetnij je 4 kreskami, tak aby powstało coś na kształt tortu podzielonego na osiem kawałków. Każdej z 8 części koła przyporządkuj obszar, który jest ważny w twoim życiu (np. rodzina, życie zawodowe, odpoczynek, rozrywka, finanse, zdrowie, hobby, życie duchowe, rozwój intelektualny lub inne). Kolejność nie ma znaczenia.


Teraz wyobraź sobie, że każda z ośmiu części ma również skalę od 1-10, gdzie 1 oznacza, że jesteś teraz mało zadowolony z tego obszaru w twoim życiu, 10 oznacza, że jesteś bardzo zadowolony z tego, jak funkcjonuje ta część twojego życia. Zaznacz, w jakim stopniu zadowolony jesteś z tego, kolorując odpowiednio każdą z ośmiu części. Wielkość zamalowanego obszaru będzie oznaczała jak funkcjonuje ten obszar w twoim życiu (np. jeśli uważasz, że dbasz o swoje zdrowie w wystarczającym stopniu, ale mógłbyś postarać się bardziej zaznacz np. 8). Zastanów się, czym byłaby dla ciebie 1 lub np.10 w przypadku każdego obszaru. Liczby, jakie przyporządkujesz zależą całkowicie od Ciebie i będą subiektywną oceną jak obecnie funkcjonujesz.

Teraz przypatrz się zamalowanemu obszarowi. Rzadko zdarza się, tak, że ktoś może mieć same 10-tki. Zwykle, jeśli więcej uwagi przywiązujemy do jakiegoś obszaru, mniej uwagi poświęcamy innemu i jest to całkowicie naturalne (np. mamy trudny czas w pracy i mniej odpoczywamy, albo oszczędzamy na kredyt, więc liczymy każdy grosz). Zastanów się, czy jest jakiś obszar, któremu chciałbyś jednak poświęcać więcej uwagi?

Napisz, jakie będą 3 pierwsze kroki, które zrobisz, aby osiągnąć ten cel. 

Napisz kto może ci pomóc w osiągnięciu tego celu.
„Jeśli nie wiesz dokąd chcesz dojść, to nie ma znaczenia dokąd pójdziesz”

 
Jak ustalać cele? 
Idealnie, byłoby by każdy cel miał poniższe cechy, sprawdź, czy cele, które sobie postawiłeś im odpowiadają:
  • Specyficzny – „Nauczę się j.francuskiego na poziomie B2 w pół roku” (zamiast – „Będę spędzał więcej czasu ucząc się j.francuskiego”)
  • Mierzalny– „Zbadam obecny poziom języka, oraz ten, który osiągnę po półrocznym kursie” (zamiast: „Chciałbym lepiej mówić po francusku”)
  • Atrakcyjny – „Będę oglądał 1 film w tygodniu lub słuchał 1 godzinnej audycji we francuskim radiu, aby ćwiczyć język”
  • Realistyczny– „Będę poświęcał na naukę języka 3 godziny w tygodniu” (zamiast: „Będę codziennie uczył się po 3 godziny” taki cel dla mnie akurat nie byłby realistyczny:) )
  • Terminowy – „Zacznę się uczyć od początku przyszłego miesiąca, a skończę w maju” (zamiast „Muszę się w końcu kiedyś zapisać na lekcje”)

W planowaniu dnia pamiętaj również o preferencjach twojego organizmu. Tzw. sowy najlepiej funkcjonują po południu i wieczorem, a tzw. skowronki lubią wstawać rano i wtedy mają najwięcej energii. Są jeszcze podobno „kury”, które skrobią sobie przez cały dzień bez większych wzlotów czy spadków energii. Pomyśl, jak mógłbyś efektywnie wykorzystać swój czas pracy, znając swoje upodobania.
 

Moje sposoby na równowagę między życiem a pracą:

1) Pytam się, po co mi to, jakie moje potrzeby to realizuje?

Czy będę się dobrze czuć jak popracuję jeszcze godzinę dłużej (może tak, może będę mieć dzięki temu mniej stresu rano, to zależy od sytuacji, a może robię to z rozpędu). Albo gdy odpoczywam –  czy chcę iść na tę imprezę, bo wypada, czy rzeczywiście chę i dobrze spędzę tam czas?

2) Wyznaczam priorytety.

 
Wyobraź sobie słoik, do którego masz włożyć kilka kamieni i zmieścić mnóstwo piasku. Od czego zaczniesz? Łatwiej będzie najpierw włożyć kamienie, piasek ułoży się sam obok nich. To metafora Stephena Coveya. Podobnie jest z naszymi zadaniami: najpierw rób rzeczy najważniejsze, które wymagają najwięcej energii, choć ja też mam czasem tendencję do ich odwlekania, zwłaszcza gdy są trudne. Piasek, czyli inne drobne rzeczy, nie całkiem ważne, ułożą się same, a może z czasem okaże się, że nie były takie ważne. Pamiętaj, że pilne sprawy innych nie zawsze są twoimi pilnymi sprawami -nie zgadzaj się na wszystko. Jeśli sam sobie nie zaplanujesz czasu, inni zrobią to za ciebie.

3) Wykorzystuję mądrze czas. 

 
Od kiedy jeżdżę autobusem do pracy do bardziej odległego biura, przeczytałam mnóstwo książek, zwykle udaje mi się pochłonąć jedną na tydzień. A ty ile czasu dziennie spędzasz w samochodzie lub autobusie do pracy? Co możesz robić w tym czasie? Oto kilka pomysłów, wybierz coś dla siebie: Czytać, słuchać audiobooków, planować czas na cały tydzień, rozmawiać przez telefon, słuchać muzyki,odprężać się, ćwiczyć proste siedzenie, ćwiczyć mięśnie pośladków stojąc, rozmawiać z dziećmi, wymyślać z nimi kreatywne zabawy ( np. co przypomina ta chmura?).

Zastanów się jak spędzasz czas w pracy i w domu? Przejrzyj historię w swojej przeglądarce: ile stron lub blogów, które czytasz jest ci naprawdę potrzebnych? Może są jakieś newslettery lub śmieciowe maile, które dostajesz, a ich nie czytasz? Wyrzuć je! Szkoda twojej uwagi. Co niepotrzebnie zabiera Ci czas? Już same zakupy dają mnóstwo możliwości: możesz je robić rano przed pracą, w przerwie w czasie pracy lub wieczorem online w domu.

4) Stawiam sobie cele i planuję z wyprzedzeniem. 

 
Planuję aktywności na cały tydzień. W telefonie mam listy do zrobienia na cały tydzień. Przeglądam co tydzień zrealizowane cele i cieszę się swoimi osiągnięciami. Mamy z Mężem wspólny kalendarz na lodówce, gdzie zapisujemy ważne zadania. Oboje nie lubimy sprzątać, więc ustalamy kolejki na zmianę. Uczę się ciągle, że nie muszę wszystkiego robić sama. 

 

5) Mam jeden świąteczny dzień.

Dzien bez wyrzutów sumienia, że nie robię nic i ładuję akumulatory. Dzień drzemek, spacerów, czytania albo magicznego samoprzewijania się seriali.

Dla mnie to najczęściej niedziela, ale może to być też w zależności od formy wypoczynku inny dzień tygodnia, który przeznaczysz na czas z bliskimi albo swoje ulubione rytuały. Wymyśl
jak mógłby wyglądać twój świąteczny dzień, dzień kiedy nie zaczynasz
trudnych tematów w łóżku, robisz coś co sprawia Tobie i Twoim bliskim
przyjemność, dzień, kiedy czas trochę zwalnia. Nazwij go sobie odpowiednio i zapisz w kalendarzu: np. przyjemna środa (czas na twoje ulubione seriale), spokojny czwartek (bez internetu za to z książkami) lub sportowy poniedziałek (na relaksującym basenie lub siłowni) etc.

 

6) Odkryj swoją pasję i ciesz się nią.

Może to być pieczenie ulubionych babeczek, uczenie się hiszpańskiego, chodzenie na spacery i fotografowanie ulubionych zakątków miejsca, gdzie mieszkasz. To może być wszystko. Ciekawe rzeczy można robić nie tylko w weekend.

7) Ciesz się małymi rzeczami, bądź wdzięczny.

Nigel Marsh dzieli się tutaj swoją historią, gdy odebrał kiedyś syna wcześniej ze szkoły, poszedł z nim do parku, w domu zrobili razem naleśniki, potem poczytali książkę i dziecko ułożyło się do snu. Kiedy ojciec już miał wychodzić z pokoju, chłopiec powiedział „Tato, to był najlepszy dzień w moim życiu”.
 
W ciągu tygodnia jest 168 godzin. Ile z nich przeznaczasz na sen, pracę, hobby, spotkania z bliskimi? Czas jest cenny, spędzajmy go mądrze, bo braknie nam czasu na te najważniejsze sprawy. Ile rzeczy, o których mówią inni, że musimy je robić/mieć, naprawdę musimy?

 A jakie są Twoje sposoby na równowagę?