Jest taka osoba, z którą chcesz czy nie chcesz będziesz się spotykał zawsze, z jej wadami i humorami, dołkami i wzlotami. Więc lepiej się zastanów jak ją traktujesz. Chodzi o ciebie samego.
Co do siebie mówisz?
-„Ale jestem głupia, znowu zapomniałam portfela”
-„Mistrzyni gracji, prawie się przewróciłam!”
To tylko dwa przykłady z tego tygodnia, które usłyszałam. Jak mówisz o sobie, do siebie? Przy innych albo kiedy nikt nie słyszy? Warto się temu przyjrzeć i może okaże się, że po prostu zapomniałaś portfela i nie ma to nic wspólnego z wrodzoną głupotą, jaką sobie zarzucasz.
Czego sobie odmawiasz?
Rano szybka kanapka albo i nie. Sprawdzanie wiadomości w drodze do pracy, bo ktoś Cię o coś pilnie poprosił. Potem w biegu ze spotkania na spotkanie i kiedy nadeszła 16? Ilu rzeczy po drodze sobie odmówiłeś? Snu, zdrowego jedzenia, sikania na czas (nie żartuję, ludzie często idą sikać przy okazji, po drodze dokądś zauważyliście?)?
Czy jesteś dla siebie dobry?
Kiedy ostatnio zrobiłeś dla siebie coś przyjemnego. Rozpieściłeś się. Może to koszyk truskawek albo ładne kwiaty bez okazji a może nowa gra lub książka. Należy ci się! Nie potrzebujesz specjalnego powodu, żeby okazać miłość najbliższej ci osobie.
Czy poświęcasz czas na ważne dla Ciebie rzeczy?
Mamy połowę czerwca, czy zrobiłeś to co chciałeś w tym roku? A może cele innych ludzi były tym razem ważniejsze? Lubię robić sobie taką rewizję co miesiąc i sprawdzać na ile byłam uczciwa wobec siebie a propos tego co sobie obiecałam. Bo obietnice dawane innym ludziom są zawsze ważne, a ładnie to tak samego siebie oszukiwać?
Czy nie mówisz do obcych lepiej niż siebie?
Jeśli masz ochotę podziel się w komentarzu, co ostatnio zrobiłeś/-aś dla siebie dobrego.
zdj. Simon Hattinga/unsplash.com