Ostatnio ten temat bardzo mnie interesuje – nie motywacja, ale dyscyplina. Wielki Post jest dla mnie dodatkową mobilizacją do pracy nad sobą. Pewien obrazek w internecie: „Żryjcie ciastka w poście, tylko sobie wybaczajcie” bardzo mnie rozbawił, a jednocześnie skłonił do rozmyślań, bo ja w poście nie jem ciastek i nie piję kawy, ale czy przez to świat jest lepszym miejscem?
Zastanawiam się nad tym czasem, gdy o 14 mam kryzys kawowy po obiedzie (wstaję codziennie dzięki uprzejmości Frania między 4.30-5.30 rano więc 14 to dla mnie późne popołudnie!)
I odpowiadam sobie, że tak! I to samo mówią książki o nawykach i dyscyplinie. Zmieniając nawyki w jednym miejscu zyskuję więcej cierpliwości w innych obszarach. Śpiewam po raz trzeci kołysankę, tulę krzyczące dziecko zamiast się złościć i biorę głęboki wdech zamiast powiedzieć coś głupiego mężowi (czasem mówię, ale zdecydowanie rzadziej). I jestem dla siebie łagodniejsza. Nawet gdy jednego dnia nic zupełnie nie wychodzi…
Jakie nawyki stosuję codziennie?
-
Przytulanie rano i wieczór do męża i dziecka i kiedy się da:)
-
Codzienna lektura Pisma św. i podsumowanie dnia w tym cudnym Kalendarzu Kobiety
-
Czytanie książki w autobusie zamiast przeglądania fb – ok 1,5-2h w zależności od korków to całkiem dobre tempo, zwykle czytam 1-2 książki w tygodniu
-
Ćwiczenie 20 minut dziennie – jeśli ominę, to kumuluje się to na kolejne dni:)
-
Rezygnacja z cukru i kawy
Co mi pomaga w tworzeniu nowych nawyków?
-
Małe kroczki – np. ćwiczę 20 minut dziennie każdego dnia. Czasem gdy ominę dwa dni zbiera mi się godzina trzeciego dnia, ale to robię!
-
Deklaracja – w pracy powiedziałam komu mogłam, że nie jem słodyczy w poście i nie piję kawy (źle się po niej czułam), więc teraz głupio byłoby podjadać:)
-
Znalezienie partnera – w poście akurat nie mam kompana do akcji zero cukru, ale przy innych wyzwaniach, to pomaga
-
Nie szukam motywacji, ale dbam o dyscyplinę – gdybym czekała, aż mi się zechce, to mogłabym się nie doczekać. Po prostu to robię.
-
Łagodność dla siebie – gdy jednego dnia się nie uda, nie gnębię się tylko zaczynam od nowa.
-
Excel – jako freak tabelek, zaznaczam sobie na zielono i czerwono czy się udało, czy nie. Dziwne? Ale działa!
A ty jakie nawyki stosujesz codziennie? Jak udaje Ci się je podtrzymać?
Jeśli nie chcesz przegapić kolejnych wpisów, zapisz się do newslettera (wysyłam bonusy) albo polub mój fanpage