Witaj Bożenko, czyli o twoim cieniu

with Brak komentarzy
Przyznam Ci się do czegoś. Przez wiele lat bardzo nie lubiłam swojego drugiego imienia. Nie mam nic do Bożenek, ale jakoś nie po drodze mi było z tym imieniem, wstydziłam się go. Teraz traktuję je z czułością i czasem gadam do Bożeny w myślach😊.
Imię to jedno, ale może masz tak, że nie lubisz pewnych cech u siebie? I dlaczego kryje się w nich złoto?

Cień wg psychologa Carl Gustaw Junga to nieakceptowana część ciebie. To część osobowości, którą wyparliśmy i zdusiliśmy w sobie najczęściej w trakcie wychowania. Na przykład jeśli, że rodzice zwracali nam uwagę, by nie zachowywać się głośno i nauczyliśmy się, że bycie głośnym nie jest fajne, nie chcemy, żeby inni nas tak postrzegali i denerwują nas osoby, które zajmują dużo przestrzeni.
Jung uważał, że każdy nosi w sobie cień, a im mniej jest on uświadomiony, tym jest on „czarniejszy i gęstszy”. Często widzimy cień w cechach, które krytykujemy u innych, np.
Denerwują cię osoby, które są bardzo głośne, zajmują przestrzeń?
Oburza cię jak można być takim bezczelnym i bezwzględnym jak X?
Albo dziwisz się jak rodzice, których spotykasz, „dają sobie wejść dziecku na głowę” i nie są konsekwentni?

Okazuje się, że w cieniu może być też ukryte złoto. W jaki sposób?

Można spojrzeć na te „niechciane” cechy jako część osobowości, która jest nam też potrzebna do zintegrowania się całość, jako pewna siła witalna. Nie wprost, czasem do złota trzeba się trochę dokopać.
Co w cieniu może być dobrego? Zobaczmy na przykłady:
Denerwują cię osoby, które są bardzo głośne, zajmują przestrzeń?
A może chciałbyś bardziej wyrażać siebie, wstydzisz się powiedzieć wprost na czym ci zależy? Uważasz, że inni nie zaakceptowaliby ciebie taką jaką jesteś? Tęsknisz za swobodą i autentycznością?
Oburza cię jak można być takim bezczelnym i bezwzględnym jak X?
A z drugiej strony przydałoby ci  się trochę uporu, skupienia na tym, aby wytrwale dążyć do celu, nie przejmować się opiniami innych osób, które nawet nie są dla ciebie ważne.
Albo dziwisz się jak rodzice, których spotykasz, „dają sobie wejść dziecku na głowę” i nie są konsekwentni?
I może tęsknisz za luzem, by nie chodzić za dzieckiem jak policjant, dać mu wybrać i poczuć konsekwencje swoich wyborów.

Zapraszam cię do pomyślenia dziś: kto cię denerwuje? I co to mówi o tobie? 😊

W kolejnej części proponuję ci ćwiczenie z cieniem, które bardzo lubię. Zaciekawił cię ten temat? Zostaw ślad w komentarzu. Wstaję o dzikich porach, żeby napisać ten post więc fajnie będzie wiedzieć, że korzystasz z niego.
Zdjęcie Martino Pietropoli on Unsplash