Holmes i Rahe opracowali w latach 60 skalę stresu, która moim zdaniem wciąż ma się całkiem dobrze. Umieścili na niej wydarzenia życiowe, które są dla nas stresujące, np. choroba ale też takie, które wiążą się z pozytywną zmianą (jak awans). Święta spędzone z rodziną dodają nam wg tej skali 12 punktów do stresu. Dla porównania rozwód to 73 punkty, ślub 50, ciąża 40, a wakacje 13. Święta z rodziną bywają stresujące i bez znajomości tej skali. Co możemy zrobić, żeby zmniejszyć ten stres?
Co jest Twoim największym świątecznym stresorem?
Pośpiech? Sprzątanie? Gotowanie? Spotkania z rodziną? A może brak ruchu i przejedzenie, bo starasz się dbać o zdrowie, a tu tyle pokus? Kluczowa sprawa, to odnalezienie tego Wielkiego Stresora i zaradzenie mu. Sam wiesz najlepiej, co to jest. Może w tym roku skusisz się na gotowe pierogi zamiast je przygotowywać, spotkasz się z rodziną później albo wynajmiesz kogoś do sprzątania albo zrobisz to mniej dokładnie. Może pomoże ci długi spacer po trzecim obiedzie i kanapce z sernika i makowca?
Moje sposoby na mniej stresujące święta
Wyjechać spokojnie
Żeby było jasne: jestem pierwszą osobą, która pospiesza męża i stoi w kurtce w drzwiach, kiedy on właśnie robi sobie kawę:) A co się stanie jeśli wyjedziemy później? Zwykle nic. Może będzie większy ruch, może dziecko obudzi się w połowie drogi zamiast przespać całą, ale nie jest to zwykle warte porannych sprzeczek.
Wigilia razem
Od zeszłego roku Wigilię spędzamy w trójkę i odwiedzamy rodziców dopiero w kolejne dni. Rok temu Franio miał zaledwie kilka dni, więc nie urządzaliśmy wyjazdów. I tak nam się spodobało. W końcu sami w trójkę tworzymy już rodzinę. A ten wieczór ma w sobie coś wyjątkowego.
Zachować jedność
Przewracanie oczami, gdy mąż coś mówi, narzekanie na dzieci, mini-koalicje i sojusze gdy z troską mówimy o dalszej rodzinie (kto robi dobrze, a kto nie) a to przecież zwykła obmowa, takie nasze małe grzeszki przy rodzinnym stole. W tym roku chcę sobie odpuścić i skupić się na tym, co nas jako rodzinę łączy.
Odpuścić sobie rady i porównania
„Jaka dobra kapusta, mi nigdy taka nie wychodzi!” „Franek poplamił koszulkę, może go przebrać, nie wypada żeby tak siedział przy stole” „Śpi w waszym łóżku? Może powinniście go odzwyczaić?” Te i inne złote rady i porównania będę pewnie słyszeć w swojej głowie lub od innych. Zamknę sobie usta serniczkiem i przemyślę dwa razy odpowiedź.
A ty jakie masz sposoby na miłe święta?
Jeśli interesuje cię psychologia i nie chcesz przegapić kolejnych wpisów, zapisz się do newslettera (wysyłam bonusy) albo polub mój fanpage
Zdj: Lucian Andrei /Unsplash