Najważniejsza książka, jaką możesz przeczytać w tym roku

with Brak komentarzy

Nowe wychowanie seksualne Agnieszka Stein

To było moje odkrycie zeszłego roku. Jako kobiety, mamy i cioci i po prostu człowieka. Od kiedy do niej sięgnęłam, polecam ją naokoło i Tobie też chciałam. To „Nowe wychowanie seksualne” (Agnieszka Stein). Jeśli jesteś rodzicem, ciocią, dziadkiem, albo masz kontakt z dziećmi, to koniecznie przeczytaj!

Choć nie jest to tylko i wyłącznie książka o seksie albo o tym jak rozmawiać o nim z dziećmi. Mówi o seksualności rozumianej jako bardzo szeroko jako różne zjawiska związanych z ciałem i płcią: to, jak traktujemy swoje ciało, jak o nim mówimy, jak o siebie dbamy, jakie mamy przekonania na temat tego, co powinny umieć i robić kobiety a co mężczyżni, jak wyrażamy bliskość i jak dbamy o swoje granice i potrzeby.
I przypomniały mi się przy lekturze wszystkie sytuacje, w których nie wiedziałam jak odpowiedzieć, jak się zachować jako nastolatka. Wstyd, który wiązał się dla mnie z dojrzewaniem, okresem i budowaniem bliskości, a przecież nie powinien. I myślę sobie, że mamy tu dużo do zrobienia, dla naszych dzieci, dla bliskich nam kobiet i mężczyzn.
Książka jest przebogata w treści, chciałam zwrócić Twoją uwagę na 2 aspekty – praktyki dbania o swoją seksualność dla dorosłych oraz wspieranie jej rozumienia i rozwoju u dzieci.

Praktyki polecane przez autorkę – dla dzieci i dorosłych

  • Wyrażanie emocji: „Im mniej mogę płakać głośno i głośno krzyczeć, tym trudniej może mi być też głośno się śmiać, śpiewać, wydawać dźwięki w czasie seksu i krzyczeć, kiedy rodzę.” (albo krzyczeć, gdy dzieje mi się krzywda – dopisek mój). Warto zatem unikać sformułowań w stosunko do dzieci: „nie bój się, nic się nie stało, nie złość się, nie wstydź się, nie ma powodu, żeby płakać”, bo dziecko właśnie ma ważny powód, a sygnały z ciała to dla niego ważna informacja i warto, żeby miało do niego zaufanie.
    • Dbanie o to, co dla nas ważne – bo niepotrzebnie uczymy nasze dzieci i sami byliśmy tego uczeni, że trzeba ustępować innym, żeby nie było im przykro. I potem zaciskamy zęby, zgadzamy się, aż wybucha w nas złość (którą też jesteśmy uczeni tłamsić)
    • Kwadrans Przyjemności (za Karo Akabal) – świadome robienie sobie przyjemności w dorosłym życiu (np. chodzenie na bosaka, masaż stóp, uważne rozluźnianie się, odpoczynek), aby doświadczyć swojego ciała i tego, co nam sprawia przyjemność
    • Sport i ruch, który jest związany z przyjemnością, doświadczeniem swojego ciała i siły ale też traktowaniem go z delikatnością (nie ćwiczę, aż do granicy bólu i z nienawiści do swojego tłuszczu ale aby się poczuć lepiej)
    • Nie chwalenie (dzieci i siebie) tylko za wygląd – „O jaka ładna dziewczynka/sukienka” etc. Zwykle chcemy by ktoś widział w nas nie tylko ciało, ale człowieka. Autorka przytacza też badania, w których kobiety skomplementowane za urodę, gorzej rozwiązują zadania matematyczne, a pytanie o płeć na początku kwestionariusza sprawia, że ludzie udzielają bardziej stereotypowych dla płci odpowiedzi. Zirytował mnie ostatnio nagłówek artykułu „piękna i zdolna artystka”, serio? Czy o mężczyznach mówimy „piękni i zdolni”? Zaszokował mnie też fakt, że w regulaminach szkół więcej ograniczeń co do stroju dotyczy dziewcząt, co tłumaczy się tym, aby nie „dekoncentrowały chłopców”. To – jak pisze autorka – swego rodzaju sygnał, że kobiety są odpowiedzialne za męską seksualność.
    • Respektowanie granic swoich i dzieci- nie odpowiadanie na pytania, na które nie chcemy odpowiadać, nie przytulanie się, gdy nie mamy na to ochoty, nie rozsyłanie nagich zdjęć małych dzieci, nie karmienie ich na siłę, nie sadzanie na kolanach Mikołaja, jeśli dziecko płacze, ogólnie traktowanie dzieci i dorosłych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani.
    • Traktowanie ciała z szacunkiem – nie zawstydzanie, że dziecko się posikało, a w dorosłości – nie wstydzenie się tego, że się ma okres, że się denerwuję, że płaczę
  • Uwaga na słowa – jeśli mówimy dziecku, że „nie wolno, krzyczeć, należy zawsze słuchać dorosłego, jeśli ktoś jest lekarzem może cię dotykać” to może być mu trudno obronić się, jeśli ten dorosły nie ma dobrych zamiarów a np. podaje się za lekarza. Warto też zwracać uwagę z tych samych powodów na sytuacje, kiedy inni dorośli nawet w dobrych zamiarach mówią do dziecka „kupię ci czekoladę, ale nie mów nim mamie, to będzie nasza tajemnica” (osoby molestujące dzieci czasami używają podobnego argumentu tajemnicy). A jeśli już szykujemy coś bliskim w tajemnicy, autorka pisze, że lepsze jest słowo „niespodzianka” bo ona w końcu wychodzi na jaw i wszyscy się cieszą.
JAK ROZMAWIAĆ Z DZIEĆMI O SEKSULANOŚCI?
Autorka zwraca uwagę, że „rozmowy z dziećmi nie dzielą się na te o seksie i na inne tematy”, dzieci cały czas obserwują, uczą się i zadają pytania o płeć i seksualność: „czy to kotek czy kotka?” „gdzie jest tatuś tego dziecka?” „czy mogę się z tobą ożenić?” Im więcej dobrego czasu razem, tym więcej okazji do takich rozmów przy okazji.
Warto pamiętać, że rodzice mają też – nawet przed narodzinami dziecka – różne wyobrażenia i oczekiwania nt. płci. Przed narodzinami mojego syna byłam nieco wystraszona „co ja wiem o wychowaniu syna, łatwiej mi przecież utożsamić się z dziewczynką” (okazało się, że jestem stworzona do wychowywania synów!!?) Autorka przytacza badania, w których puszczano dorosłym płacz dziecka, pytając, jakie emocje przeżywa. Jeśli dorosłym powiedziano, że dziecko to chłopiec, częściej mówili że się złości, jeśli uważali, że to dziewczynka, cześciej mówili, że ją coś boli albo się boi.
JAK ROZMAWIAĆ – WNIOSKI PO KSIĄŻCE:
Przede wszystkim reagować na pytania dziecka: jeśli raz, dwa razy powiem „potem”, „teraz nie mogę” albo „idź do taty”, to następnym razem dziecko może nie przyjść wcale i spytać wujka google
• Jeśli pytanie dziecka nas zaskoczy, można powiedzieć „zaskoczyłeś mnie, przemyślę to i odpowiem ci za chwilę dobrze?” I zrobić to co się obiecało, rzecz jasna.
• Używać prostego języka, odpowiedniego do wieku dziecka
• Sprawdzać, o co dziecko pyta
• Sprawdzać, co dziecko zrozumiało
• Nie oburzać się, nie krytykować. „Przedszkolaki używają brzydkich słów, bo je to interesuje, fascynuje i daje im poczucie mocy. Dzieci szkolne w ten sposób radzą sobie ze złością i pomaga im to nie używać fizycznej agresji. Nastolatki używają przekleństw jako elementu identyfikacji z grupą i oddzielenia się od świata dorosłych”.
Moje ukochane cytaty:
„Najpierw dziecko doświadcza jakiegoś rodzaju traktowania, dzięki temu uczy się w taki sposób traktować siebie, a potem dzięki temu oddaje takie traktowanie dalej i uczy tego kolejną osobę. I tak w nieskończoność. To dlatego dając miłość i troskę, niezależnie od tego, czy dziecku, czy sobie, uczestniczymy w wielkiej społecznej zmianie”.
„Nie da się traktować okrutnie samego siebie, a troskliwie całego otoczenia”.
„W żadnej relacji z dorosłym dziecko nie osiągnie takiego poczucia intymności, zaufania, otwartości i bliskości, jakie może mieć z rodzicami. Nie da się, będąc dzieckiem, nauczyć się od rówieśników bycia w głębokiej, intymnej relacji, bo oni sami jeszcze tego nie umieją.”
„Jeśli ludzie mówią, że na rodzica powinien być taki sam kurs jak na prawo jazdy, to warto mieć świadomość, że taki kurs jest i trwa 18 lat”

Nie wyczerpałam nawet połowy tematów poruszonych w książce, bardzo Cię zachęcam do sięgnięcia do niej!!

Jeśli nie chcesz przegapić kolejnych wpisów, zapisz się do newslettera albo polub mój fanpage

Inne wpisy, które mogą Cię zainteresować:

Jak czytam 100 książek rocznie:
https://www.zblyskiemwoku.pl/2018/11/jak-czytam-100-ksiazek-rocznie/

Najlepsze książki 2018 roku

Najlepsze książki 2018